piątek, 11 maja 2012

Emerytury, głębokie kieszenie i Hitler...

Czy Adolf Hitler może mieć coś wspólnego z emeryturami w Polsce?? W Polskim sejmie wszystko jest możliwe... Trwa, a w zasadzie zbliża się do końca trzecie czytanie projektów ustaw o podwyższeniu wieku emerytalnego i emeryturach mundurowych. Premier zabrał już głos, kluby się wypowiedziały, ale pojedynczy posłowie nie rezygnują. Wnoszą wnioski formalne, aby zabrać głos w sprawach nie mających nic wspólnego z tematem debaty. Jarosław Kaczyński porównuje Donalda Tuska do Hitlera, Janusz Palikot (przynajmniej tak mówi Adam Hoffman) wzywa prezesa PiS aby "zadzwonił do brata". A w tak zwanym między czasie, gdy posłowie wymieniali się "uprzejmościami", ustawa o podwyższeniu wieku emerytalnego przeszła...

Jarosław Kaczyński mówi o tym, że nie trzeba podnosić wieku emerytalnego, tylko trzeba zajrzeć do głębokich kieszeni. Może i nie trzeba podnosić, ekonomia to nie moja dziedzina więc ciężko mi oceniać. Ale jeśli ładnych kilka lat temu Hausner chciał ten wiek podnosić, to pewnie dziś tym bardziej coś w tym musi być. Ale nie o tym... Czyje są te głębokie kieszenie?? Banki, hipermarkety, największe przedsiębiorstwa. Ale czy to aby nie populizm?? Czy to naprawdę przyniesie tak wielkie korzyści?? Rozpoczynamy symulacje! Wprowadzamy podatek od transakcji bankowych, wpływy do budżetu się zwiększają.Ale kto tak naprawdę za to płaci?? Przecież klienci banków, to my, a banki jakoś będą chciały sobie zrekompensować tą stratę, więc przerzucą te koszty dla klientów. Opodatkowujemy hipermarkety! Hmm...  Przecież klientami takich dyskontów, są  ci, którzy na nadmiar gotówki nie narzekają, a to właśnie oni na tym ucierpią bo, sklepowi potentaci podatek ukryją pewnie w cenach. A teraz tam gdzie pieniędzy najwięcej - przedsiębiorstwa. Tylko kto płaci podatki w Polsce?? Przykład Zygmunta Solorza, który co miesiąc płaci ratę w wysokości 170 milinów złotych, za zakup Polkomtela, a podatki płaci na przyjaznym nie tylko dla turystów Cyprze. Owszem są ostatni mohikanie, którzy podatek dochodowy rozliczają nad Wisła: Orlen, Lotos, PGE, PGNiG, Tauron, Enea, którzy i tak płacą duże podatki bo to firmy energetyczne i  wydobywcze. Są to zarazem najwięksi pracodawcy w Polsce, więc czy nie zniechęci ich to do tworzenie miejsc pracy. Co z tego, że będziemy mieli kilka milionów więcej w budżecie, skoro te pieniądze przeznaczymy na zasiłki dla bezrobotnych... Takie podatki było dobre w latach 90-tych i w krajach kapitalistycznych po II WŚ, a nie dziś!

Wokół sejmu zebrała się "S" i z tego co widzę grupa "Solidarni 2010". Zablokowali oni wjazd do sejmu, przykuli się łańcuchami i zapowiadają że to oni zdecydują kiedy posłowie wyjdą z sejmu. Po co to wszystko?? Sprzeciw wobec podwyższeniu wieku emerytalnego... Od kilku dni trwa nawet kampania telewizyjna finansowana przez "S", w której Piotr Duda mówi: "nie potrzebujemy pracy do 67 roku życia!" Trzeba przyznać, że koszt wyjazdów, organizacji miasteczka przed sejmem i w końcu spotów w telewizji, nie jest mały. Więc czy "Solidarności", która mówi że reprezentuje najbiedniejszych i uciśnionych Polaków, nie powinno być szkoda pieniędzy w tych ciężkich czasach?? Przecież arytmetyki sejmowej nie oszukają...  Nie, bo na co jak na co, ale na brak gotówki "S" nie może narzekać. Od lat 90-tych największe firmy w Polsce, jak KGHM, JSW, czy KHW są zmuszone do finansowania działalności związków zawodowych. Przez ostanie 5 lat "S" była względnie bierna, więc udało jej się nieco zaoszczędzić. Teraz przyszedł czas, aby te pieniądze odbudowały zaufanie społeczeństwa do związków zawodowych. stąd duże kampanie, manifestacje i populistyczne hasła. Poparcie dla związków zawodowych, w tym dla "S", spadło po rządach AWS do 16% i przez wiele lat utrzymywało się na tym poziomie. Trzeba przyznać, że to trochę mało jak na spadkobiercę 10 milionowego ruchu, który był impulsem do przemian w byłym bloku komunistycznym. Dziś "Solidarność" stara się to zaufanie odbudować i kto wie, może znów stać się znaczącą siła polityczną w Polsce. Czy im to się uda?? Zobaczymy, ale jak kończą się polityczne aspiracje populistów, możemy obserwować w Grecji, gdzie pewnie trzeba będzie wydać miliony, na kolejne wybory do parlamentu, podczas gdy kraj w kryzysie...

"S" mówi, że ma ponad 90% poparcia społecznego w swoich działaniach i że to społeczeństwo jest dziś z nimi. Tak przyglądam się strukturze wiekowej ludzi, których widać przed sejmem. Przeważają chyba tacy 60+ i po pięćdziesiątce, widać też grupki koło 40 i małe dzieci. Swoją drogą, to te dzieci nie powinny być w szkole?? Mniejsza... W każdym razie przeważają osoby, które mają jakieś 10 lat do emerytury, lub już na niej są, a przecież nowa ustawa emerytalna w pełni dla kobiet zacznie obowiązywać dopiero od 2040 roku, kiedy większość z obecnych tam pań będzie już na emeryturze. Czy w przewadze nie powinni być tam dziś 20 i 30 latkowie, których ta ustawa realnie dotyczy?? Pewnie pracują, podczas gdy "S" mówi o ogromnym bezrobociu wśród młodych ludzi... "S" sporo mówi o tym w jak złym stanie zdrowia są Polacy i nazywa premiera mordercą, który schorowanym, każe pracować, aż do śmierci. Ale to przecież związkowcy wyprowadzają tych "schorowanych" na ulicę, proponują im sapnie w namiotach podczas, gdy na dworze temperatura jeszcze nie za wysoka. To chyba mały zgrzyt...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz